Postępowanie pojednawcze

5. Luka w systemie rozwiązywania sporów
6. Potencjał tkwiący w postępowaniu pojednawczym i sposób jego wykorzystania
7. Korzyści
8. Stosunek referendarza względem sprawy
9. Dowody
10. Kontrola ugody
11. Schematyczny przebieg postępowania pojednawczego
12. Koszty postępowania

5. Luka w systemie rozwiązywania sporów

Tryby rozwiązywania konfliktów prawnych dzieli się zazwyczaj na cztery typy[5]: kontraktowy mediacyjny, arbitrażowy i adjudykacyjny. Proponowane założenia nowego modelu postępowania pojednawczego mają wypełnić lukę, jaką jest brak trybu o charakterze adjudykacyjnym, pozbawionym jednocześnie tradycyjnego formalizmu. Chodzi o swoiste "poszerzenie oferty" wymiaru sprawiedliwości wobec obywateli[6]. Oferta ta jest obecnie zawężona do procesu scharakteryzowanego fatalnym splotem zasad kontradyktoryjności i formalizmu procesowego, przez co władza publiczna wycofuje się z aktywnego przeciwdziałania wykluczeniu prawnemu. Wykluczenie prawne, zjawisko wynikające m.in. z zawłaszczenia procesu sądowego przez prawników,[7] rozwija się szczególnie pomyślnie na glebie czysto kontradyktoryjnego i sformalizowanego procesu, niezbalansowanego instrumentami inkluzji "człowieka z ulicy" do świata instytucji prawnych. Takim środkiem inkluzji mogłoby być postępowanie pojednawcze z aktywniejszym udziałem organu sądowego.[8] Kontradyktoryjność postępowania pozbawiona czynników inkluzji nie zapewnia habermasowskiej "idealnej sytuacji mowy"[9], jeśli Państwo nie dba o to, żeby obie strony sporu wszechstronnie zrozumiały postępowanie sądowe, swoją w nim rolę i swoje w nim szanse.

6. Potencjał tkwiący w postępowaniu pojednawczym i sposób jego wykorzystania

Obecnie jedyną praktycznie korzyścią z wniosku o zawezwanie do próby ugodowej jest dla wierzyciela przerwanie biegu przedawnienia. Aby obie strony dostrzegały korzyści z rozstrzygnięcia sprawy na posiedzeniu pojednawczym, należy im zaproponować postępowanie będące w istocie swobodną dyskusją połączoną z sondowaniem przeciwnika i uzyskaniem informacji potrzebnych do oceny swoich szans w ewentualnym procesie (szczegóły w pkt 11 poniżej).[10] Są to informacje o obowiązującym prawie, praktyce jego stosowania i możliwościach zastosowania do przedstawionej sprawy. Jest wysoce prawdopodobne, że duża część sporów zostanie zakończona na tym etapie ugodą, dzięki temu właśnie, że obywatel uzyska względnie szybką i przystępną informację o swoich szansach w sprawie.

Według przedstawionych tu założeń, postępowanie pojednawcze nie ma być substytutem mediacji. Przeważają w nim elementy adjudykacyjne. Jednocześnie ma to być procedura w wysokim stopniu odformalizowana (odstąpienie od zasady formalizmu procesowego), wymagająca aktywnego udziału referendarza oraz zmierzająca do osiągnięcia ugody.

Podstawową cechą odróżniającą postępowanie pojednawcze zarówno od mediacji, jak i od procesu sądowego, ma być przedstawienie przez referendarza - przed zakończeniem postępowania - swojego poglądu na optymalny sposób zakończenia konfliktu. Sędzia ujawnia swój pogląd dopiero w orzeczeniu kończącym instancję, a mediator nie czyni tego w ogóle.

Odformalizowanie posiedzenia pojednawczego nie oznacza, że powinno ono toczyć się bez żadnych reguł. Te reguły nie powinny być jednakże określane przepisami prawa powszechnie obowiązującego, bo to prowadziłoby to wprowadzenia formalizmu niejako "tylnymi drzwiami". Właściwą metodą regulacji i standaryzacji postępowań pojednawczych powinny być natomiast środki oddziaływania miękkiego: dobre praktyki, wskazówki itp. (soft law). Elementami adjudykacyjnymi, z których nie można zrezygnować, są: brak wpływu stron na osobę "arbitra", nieobjęcie przebiegu negocjacji tajemnicą i kontrola zawartej przez strony ugody. Różnicą w stosunku do mediacji jest skoncentrowanie referendarza na odnalezieniu prawnych, a nie pozaprawnych przyczyn konfliktu, czyli tzw. "widocznej części góry lodowej"[11]. Postępowanie pojednawcze ma stanowić propozycję dla stron, których konflikt wynika bardziej z niepewności co do prawa. Natomiast dla stron, których konflikt ma swoje najważniejsze źródła w okolicznościach natury np. psychologicznej, właściwym trybem jego rozwiązania powinna być mediacja, jako postępowanie o zasadniczej prospektywnej orientacji.

W tych sprawach, które z powodu niedojścia stron do porozumienia trafią jednak na wokandę, protokół posiedzenia pojednawczego wraz z zawartymi w nim oświadczeniami stron i treścią zaproponowanej przez referendarza ugody, stanowić będzie materiał pomocniczy dla sędziego na rozprawie. Dzięki niemu sędzia powinien mniej czasu poświęcać na precyzowanie stanowisk stron poprzez wymianę pism przygotowawczych (art. 207 § 2 Kpc) oraz zadawanie pytań wyjaśniających na samej rozprawie (art. 212 Kpc). Na posiedzeniu pojednawczym strony powinny mieć też możliwość złożenia pisemnych oświadczeń, dokumentów i ich odpisów. Jeśli strony nie zawrą ugody i jedna z nich wniesie następnie pozew/wniosek o wszczęcie postępowania, to powinna, we własnym interesie, powołać się w tym pozwie/wniosku na akta postępowania pojednawczego. Stanowiska stron, wyjaśnienia referendarza i zaproponowana przez niego treść ugody są elementem protokołu z posiedzenia pojednawczego. Protokół powinien zawierać, prócz wskazania miejsca, czasu i uczestników posiedzenia, tylko to co konieczne dla weryfikacji tytułu egzekucyjnego - czyli treść ugody podpisanej przez strony, oraz to, co może się okazać przydatne dla sędziego w przypadku niezawarcia ugody - czyli oświadczenia stron i treść zaproponowanej przez referendarza ugody. Strony muszą być pouczone o tym, że treść składanych propozycji i oświadczeń nie jest poufna.

7. Korzyści

Tak zarysowana koncepcja postępowania pojednawczego łączy w sobie kilka funkcji, jakie ma ono spełniać:
  1. Koncyliacyjną. Referendarz powinien nakłaniać strony do ugody, wyjaśniając im podstawy prawne (lub brak tychże) dla ich żądań i zarzutów, kreując u stron poczucie odpowiedzialności za los ich sprawy.
  2. Socjalizującą. Produktem docelowym procesu sądowego jest akt rozstrzygający konflikt prawny, czy to pochodzący od sądu (wyrok), czy to od stron (ugoda sądowa). Produktem ubocznym są natomiast przekształcenia w obrębie więzi społecznych, nawiązanie, wzmocnienie bądź zerwanie konkretnych więzi, kształtowanie lub destrukcja norm postępowania w życiu społecznym. Produktem ubocznym mogą więc być zarówno koszty jak i korzyści społeczne. Postępowanie pojednawcze ma być procedurą opartą na grze z przewagą kooperacji, w miejsce procedury sądowej, opartej na grze czysto konkurencyjnej.[12] Jego produktem ubocznym powinny więc być przekształcenia sprzyjające budowaniu kapitału społecznego, rozumianego jako potencjał zaufania i zaangażowania.
  3. Przygotowawczą, o której mowa była wyżej. Jest to - mówiąc na marginesie - nawiązanie do historycznych tradycji jakie wiążą się z nazwą "referendarz".
  4. Legitymizacyjną - "legitymizacja działania sądu przez dialog i transparencję"[13]. Wejście w otwarty dialog ze stronami stanowi także środek przeciwdziałania wykluczeniu prawnemu.
  5. Prejudycjalną. Referendarz przedstawia stronom swoisty prejudykat, jakim jest zaproponowana przezeń treść ugody. Propozycja ta jest wprawdzie niewiążąca dla stron i oparta na zasadzie "opt-in", jednakże można ją nazwać prejudykatem, ponieważ jest poparta autorytetem funkcjonariusza państwowego. 

8. Stosunek referendarza względem sprawy

Referendarz, z poszanowaniem zasady równouprawnienia stron, powinien aktywnie pomagać stronom w sformułowaniu swoich stanowisk względem sprawy. Może więc dopytywać strony o podstawy faktyczne ich twierdzeń i zarzutów, w tym zadawać pytania zmierzające do usunięcia niekonsekwencji i sprzeczności zawartych w stanowiskach stron. Powinien także zwracać uwagę stronom na ewentualną bezpodstawność ich żądań i zarzutów. Nienaruszona pozostaje więc zasada "da mihi factum dabo tibi ius". Referendarz w żadnym wypadku nie działa na zasadzie inkwizycyjności, bowiem strona ma swobodę wyjawić lub zataić poszczególne okoliczności faktyczne lub dowody. Referendarz nie jest jednak sędzią, zatem nie musi nabierać wody święconej w usta po wywołaniu sprawy i wypuszczać ją dopiero przed wydaniem wyroku[14]. W swobodnej rozmowie strony przedstawiają mu fakty, a referendarz przedstawia stronom normy prawne (uwaga: nie przepisy, ale normy).

Ponadto, należy zastrzec, że referendarz w takim postępowaniu ma jednak zmierzać do załagodzenia konfliktu, a przeciwdziałać jego eskalacji. Dlatego nowe przepisy o postępowaniu pojednawczym powinny też jasno ograniczyć pole działania referendarza do granic sprawy zakreślonej przez strony. Referendarzowi nie wolno zwracać uwagi stron na dodatkowe żądania i zarzuty, które mogłyby podnieść, a których nie podniosły. Może jednak wyjaśnić stronom konsekwencje prawne zgłoszonych przez nie okoliczności faktycznych, choćby miało to doprowadzić do podniesienia nowych żądań i zarzutów.

9. Dowody

W postępowaniu pojednawczym oczywiście nie ma miejsca na przeprowadzanie dowodów, jednakże referendarz powinien starać się uzyskać od stron informacje o możliwych do przeprowadzania dowodach. Ma to ułatwić obu stronom wyobrażenie sobie swoich szans w ewentualnym postępowaniu przed sądem. Powinien też zawsze zwracać uwagę stronom na art. 6 Kc, lub inne reguły rozkładu ciężaru dowodu, jeżeli akurat w danej sprawie mają zastosowanie, oraz ich praktyczne konsekwencje dla danej sprawy. Nierespektowanie zasady rozkładu ciężaru dowodu przez obywateli nieobeznanych z sądownictwem jest bowiem jedną z przyczyn przewlekłości postępowań, bowiem strony często składają wnioski i oświadczenia procesowe zbędne nawet z punktu widzenia ich własnych interesów, lub składają je zbyt późno.

10. Kontrola ugody

Kontrola legalności i zgodności z zasadami współżycia społecznego ugody odbywa się tak jak obecnie, z tą różnicą, że w przypadku gdy ugoda nadaje się do wykonania, referendarz nadaje jej z urzędu na tym samym posiedzeniu klauzulę wykonalności i od razu wręcza stronom odpisy. Wszystkie te czynności mają być podjęte z urzędu, a zatem nie podlegałyby opłacie, co ma stanowić dodatkową zachętę do skorzystania z tej formy rozstrzygnięcia sporu. 

11. Schematyczny przebieg postępowania pojednawczego

  1. Wnioskodawca składa wniosek, w którym oznacza sprawę i swoje stanowisko (im będzie dokładniejszy tym większe prawdopodobieństwo że przeciwnik się stawi i podejmie dyskusję).
  2. Sąd wysyła przeciwnikowi odpis złożonych przez wnioskodawcę dokumentów wraz z pouczeniem o konsekwencjach niestawiennictwa, ale także o: możliwości przedstawienia swoich racji, poznania racji przeciwnika, poznania poglądu referendarza na sprawę oraz zawarcia ugody o treści zaproponowanej przez referendarza lub innej (wezwanie powinno formułować nie tylko sankcje, ale i zachęty). Odpisy sporządza sekretariat sądu - wyjątek od art. 128 Kpc, należy bowiem maksymalnie ograniczyć wymogi formalne wniosku.
  3. Jeśli wzywający nie stawi się na posiedzenie, referendarz wydaje postanowienie o nałożeniu na niego kosztów, zgodnie z art. 186 § 1 Kpc.
  4. Jeśli przeciwnik się nie stawi, referendarz zaznacza to w protokole.
  5. Na posiedzeniu strony lub ich pełnomocnicy dyskutują pod kierunkiem referendarza. Dyskusja zmierza do określenia istoty i granic sporu, wyjaśnienia co jest niesporne, jaki jest rozkład ciężaru dowodu, jakie są możliwe do przeprowadzenia dowody, jakie argumenty prawne przemawiają za racjami stron.
  6. Referendarz w trakcie dyskusji stara się rozeznać, czy spór wynika bardziej z prawnych czy pozaprawnych przyczyn; w tym drugim przypadku nakłania strony do ugody, nie proponując jednak konkretnej jej treści, przedstawia natomiast konsekwencje prawne ugody sądowej (że jest tytułem egzekucyjnym itd.).
  7. Jeśli strony nie zawrą ugody, referendarz informuje o możliwości skorzystania z mediacji i jeśli strony wyrażają zgodę - kieruje je do mediacji.
  8. Jeśli z rozeznania referendarza wynika, że spór wynikł raczej na tle niepewności co do prawa, proponuje treść ugody i ustnie przedstawia uzasadnienie prawne takiej ugody. Ponownie zwraca stronom uwagę na rozkład ciężaru dowodu w sprawie, tak by mogły ocenić swoje szanse w procesie. 
  9. Strony oświadczają, czy wyrażają zgodę na ugodę w brzmieniu zaproponowanym przez referendarza. Jeśli tak, sporządza on odpisy protokołu zawierające tekst ugody i wydaje wraz ze stwierdzeniem wykonalności. Jeśli nie - nakłania strony do zawarcia ugody innej treści.
  10. Strony zawierają ugodę o treści innej niż zaproponowana przez referendarza. Można się spodziewać, że i tak będzie ona zbliżona do propozycji referendarza, a przynajmniej będzie uwzględniać przebieg posiedzenia.
  11. Referendarz, jeśli nie wydaje postanowienia o uznaniu ugody za niedopuszczalną (art. 184 zd. 2 Kpc), wydaje odpisy ugody ze stwierdzeniem wykonalności.
Wszystko powinno odbyć się na jednym posiedzeniu, ewentualnie poprzedzonym wymianą pism. Jeśli na zakończenie posiedzenia strony oświadczą, że potrzebują czasu, aby przemyśleć ugodę zaproponowaną przez referendarza, lub inną, referendarz zamyka posiedzenie i poucza strony, że mogą w terminie 2 tygodni na piśmie złożyć jednostronne oświadczenie o zaakceptowaniu ugody zaproponowanej na posiedzeniu. Jeżeli obie strony złożą w terminie takie oświadczenia, zawartą w ten sposób ugodę uważa się za ugodę sądową, podlegającą wykonaniu w drodze egzekucji. Referendarz nadaje z urzędu klauzulę wykonalności. 

12. Koszty postępowania

Obecnie art. 23 pkt 3 Uksc przewiduje 40 zł opłaty sądowej od wniosku o wezwanie do próby ugodowej. Opłaty sądowe spełniają funkcję nie tylko fiskalną. Ich dodatkową funkcją (przynajmniej w procesie) jest zapobieganie pieniactwu[15]. Jeżeli postępowanie pojednawcze ma spełniać opisane tu oczekiwania, to powinno się do niego raczej zachęcać niż zniechęcać. Wydaje się więc zasadnym np. przez czasowe zwolnienie od opłaty sądowej wniosku o wezwanie do próby ugodowej, choćby przez pierwszy rok obowiązywania nowych przepisów. Nieuzyskane przez Skarb Państwa koszty powinny się zwrócić dzięki odciążeniu wokand.

Inne opcje godne rozważenia to:

1. Zmiana art. 186 § 2 Kpc w taki sposób, by przeciwnik ponosił koszty próby ugodowej na rzecz wzywającego w przypadku każdego, a nie tylko nieusprawiedliwionego niestawiennictwa na posiedzenie, chyba że usprawiedliwi swoją nieobecność okolicznościami o charakterze nadzwyczajnym. Byłby to uzasadniony interesem społecznym nacisk na obywatela, aby dał szansę na rozwiązanie konfliktu prawnego bez potrzeby wszczynania normalnego sądowego postępowania.

2. Ustawowe zwolnienie od połowy opłaty od pozwu/wniosku w sprawie, która była wcześniej przedmiotem próby ugodowej.[16]

[5] Lech Morawski, Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian, Warszawa 2000, s. 168-169; zob. też Aneta Jakubiak-Mirończuk, Alternatywne a sądowe rozstrzyganie sporów sądowych, Oficyna 2008, rozdz. I.


[7] zob. Anna Turska, O podmiotowości prawnej i gotowości dochodzenia należnych praw, s. 103-120; w: Prawo i wykluczenie. Studium empiryczne pod red. A. Turskiej, Warszawa 2010.

[8] Albo np. art. 5 Kpc rozbudowany o możliwość udzielania przez referendarza pisemnych i ustnych pouczeń.

[9] L. Morawski, Główne problemy współczesnej filozofii prawa. Prawo w toku przemian, Warszawa 2000, s. 107-109.

[10] Byłaby to procedura podobna do belgijskiej "mediation judiciaire", zob. opis wyróżnionego projektu w konkursie Rady Europy pn. "Kryształowa waga sprawiedliwości".

[11] Zob. Prawnik w mediacji pkt 1.

[12] Na temat wykorzystania teorii gier w koncepcjach budowania kapitału społecznego zob. M. Jasieński, Googleinteligencja i rozkwit kapitału społecznego, Znak 2011 Nr 1 str. 38-42.

[13] Ewa Łętowska, Niedomagająca legitymizacja trzeciej władzy (w:) Perspektywy wymiaru sprawiedliwości, dodatek do MPr 3/2010.

[14] Artur Zawadowski, Sędzia "sfinks", (w:) Perspektywy wymiaru sprawiedliwości, dodatek do MPr 3/2010.

[15] W. Siedlecki, Z. Świeboda, 2001, s. 177.

[16] J. Brol, M. Safjan, Koszty sądowe w sprawach cywilnych. Raport z badań, Warszawa 1994, s. 100.