Część ogólna

1. Wstęp
2. Istota projektu
3. Korzyści
4. Warunki powodzenia

1. Wstęp
 

Rośnie potrzeba potwierdzenia legitymizacji władzy sądowniczej w działaniu, czyli uczynienia z dialogu i transparencji zasad współkształtujących proces cywilny. W tym kierunku wydaje się iść na przykład projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego złożony w Sejmie przez Radę Ministrów. Zwłaszcza nowa wersja art. 212 Kpc ma zapewnić sądowi instrumenty bardziej aktywnego udziału w rozwiązaniu konfliktu prawnego. Projekt ten powstał na bazie projektu Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego z 4 listopada 2009 r., ale nie recypował instytucji omawiania na rozprawie ze stronami możliwych podstaw prawnych ich żądań (art. 212(1) Kpc w projekcie KKPC). Bez względu na argumenty, jakie zdecydowały za odrzuceniem tej propozycji, podobne instrumenty można powierzyć referendarzowi sądowemu w postępowaniu pojednawczym, z zachowaniem specyfiki i funkcji tegoż postępowania. Omawianie podstaw prawnych nie jest pomocą prawną świadczoną przez sąd, ale raczej ochroną prawną, niebędącą jednocześnie wymiarem sprawiedliwości. Należy zmierzać do przybliżenia obywatelowi racji i motywów działania sądu, a poprzez to - legitymizacji jego władzy nie tylko ratione imperii ale również imperio rationis.

Przedstawione tu założenia są propozycją przemodelowania postępowań: pojednawczego i upominawczego, tak aby efektywniej spełniały one funkcję rozstrzygania konfliktów prawnych poza rozprawą sądową. Podstawowym założeniem prowadzącym do tego celu jest wzmocnienie (w przypadku upominawczego) oraz dodanie (w przypadku pojednawczego) elementów prejudycjalności do istniejących instytucji procesowych.

Prowadzenie postępowań pojednawczego i upominawczego powinno zostać powierzone w całości referendarzowi sądowemu, a to ze względu na: nieautorytatywne formy rozwiązywania konfliktów prawnych oraz przedinstancyjny charakter tych postępowań.

Jest to, jak nietrudno zauważyć, powrót do koncepcji przedsądu referendarskiego[1], z tą różnicą, że:
  1. Zamiast tworzyć nową instytucję procesową, proponuję wpasować przedsąd w te instytucje, które już obowiązują, i to tak, żeby nie naruszyć ich istoty, zatem "przedsąd ustny" powinien być fakultatywny, bo takie jest postępowanie pojednawcze.
  2. Proponowane rozwiązania nie są odpowiedzią na potrzeby polityki kadrowej sądownictwa, ale na dostrzegalne wady istniejącego systemu prawa procesowego. Ustrój powinien być dostosowany do procedur, a nie odwrotnie. 
  3. W wersji ustnej przedsądu, czyli w postępowaniu pojednawczym, wykluczam obligatoryjność tego postępowania oraz wydawanie jakiegokolwiek rozstrzygnięcia przez referendarza, choćby rozstrzygnięcia niewładczego (tj. wzruszanego środkiem zaskarżenia o charakterze anulatywnym). Wydawanie jakiejkolwiek decyzji procesowej kończącej, nakładałoby bowiem na strony obowiązek dochowania terminu do jej zaskarżenia, a terminy to przecież formalizm procesowy, a to stałoby w sprzeczności z celem zmian, czyli stworzeniem nieskomplikowanego sposobu na załatwienie sprawy cywilnej.
  4. Wykluczam zbieranie dowodów przez referendarza (za wyjątkiem dokumentów dobrowolnie złożonych na posiedzeniu pojednawczym), bo postępowanie o charakterze prejudycjalnym nie jest miejscem na przeprowadzanie dowodów. Pozatym, postępowanie dowodowe musi - z natury rzeczy - być w odpowiednim stopniu sformalizowane, tymczasem moim założeniem jest maksymalne odformalizowanie postępowania toczącego się przed referendarzem.

2. Istota projektu
  1. Postępowania pojednawcze pozostaje postępowaniem ustnym i fakultatywnym, a upominawcze - pisemnym i obligatoryjnym.
  2. Referendarz sądowy otrzymuje kompetencję do prowadzenia postępowania upominawczego[2] i pojednawczego.
  3. Rola referendarza w postępowaniu pojednawczym nie ogranicza się do asystowania przy zawieraniu ugody, ale polega na aktywnym współdziałaniu ze stronami w rozwiązywaniu sporu, wyjaśnianiu im podstaw prawnych zajmowanych przez nie stanowisk oraz zaproponowaniu ugody o określonej treści. 
  4. Pozostałe reguły związane z postępowaniem pojednawczym, tj. w szczególności kontrola legalności ugody przez referendarza i konsekwencje niestawiennictwa na posiedzenie - pozostają bez zmian.
  5. Przyczyny niedopuszczalności wydania nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym pozostają bez zmian, z tą różnicą, że w przypadku oczywistej bezzasadności tylko części żądania, bądź gdy wątpliwości co do przytoczonych przez powoda okoliczności podważają tylko jego część, referendarz wydaje nakaz zapłaty obejmujący tę część żądania, która jest uzasadniona i uprawdopodobniona, a w pozostałym zakresie wydaje rozstrzygnięcie negatywne. Po uprawomocnieniu nakazu zapłaty całe żądanie, również w zakresie nieuwzględnionym, jest objęte powagą rzeczy osądzonej.
  6. Sprzeciw od nakazu zapłaty może złożyć także powód, zaskarżając go w granicach gravamen. Sprzeciw pozostaje środkiem anulatywnym.
  7. Przesłanki wydania i treść nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym pozostają bez zmian.
  8. Referendarz może (fakultatywnie) załączyć do nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym krótkie uzasadnienie, jeśli uzna to za sprzyjające przyjęciu przez strony proponowanego rozstrzygnięcia. 

3. Korzyści
 

Korzyści płynące z proponowanych rozwiązań:
  1. Zmniejszenie liczby spraw wymagających przeprowadzenia rozprawy i angażowania czasu pracy sędziów. To powinno przełożyć się na przyspieszenie postępowań w referatach sędziów, czyli zwiększenie formalnej dostępności ochrony prawnej. Rozstrzyganie spraw poza rozprawą i na zasadzie prejudycjalności, ma na celu nie tyle przyspieszenie postępowania w sprawach rozpatrywanych każda z osobna (choć i taki skutek należy zakładać), ile raczej udrożnienie systemu sądowej ochrony prawnej rozpatrywanego jako całość.
  2. Prejudycjalność postępowania pojednawczego i upominawczego oznacza, że obywatele już na etapie "przedprocesowym" uzyskują - wprawdzie nieautorytatywną i uproszczoną - ale jednak sądową wykładnię wiążących ich in concreto norm prawnych i ocenę danej sytuacji spornej. Jest to nic innego jak zwiększenie dostępności ochrony prawnej w sensie materialnym.
  3. Uatrakcyjnienie postępowania pojednawczego powinno skutkować większą liczbą spraw kończących się ugodą na tym etapie - efekt koncyliacyjny (zmniejszenie społecznych kosztów wynikających ze sporów prawnych).
  4. W sprawach, w których nie dojdzie do ugody z przyczyn innych niż niestawiennictwo, protokół z posiedzenia, zawierający oświadczenia stron oraz sugestie i wyjaśnienia referendarza, stanowi dla sędziego referenta materiał przygotowawczy do wykorzystania w postępowaniu sądowym. Ponadto, precyzowanie stanowisk stron i inne czynności wstępne na rozprawie, wymienione w art. 207 § 2, art. 210 i art. 212 Kpc, będą zajmować mniej czasu, bo każda ze stron, jak i sąd, będą mogli odwołać się do protokołu posiedzenia pojednawczego.
  5. Deliberatywny model postępowania pojednawczego, w przeciwieństwie do autorytatywnego modelu rozprawy, będzie sprzyjał pojęciu przez strony istoty sprawy, zrozumieniu stanowiska drugiej strony oraz ocenie swoich własnych szans w sporze. Dzięki temu, nawet jeśli nie dojdzie do ugody, strony w dalszym postępowaniu sądowym będą mniej skłonne do składania bezcelowych wniosków skutkujących przewlekłością postępowania.
  6. Mniejsza ilość drobnych i prostych spraw o zapłatę będzie trafiać na rozprawę z błahego powodu, tj. przez drobną merytoryczną pomyłkę powoda w pozwie (np. bezpodstawna kapitalizacja odsetek albo bezpodstawne rozszerzenie okresu ich naliczania).
  7. Zmniejszy się skala zjawiska faworyzowania strony powodowej w drobnych sprawach o zapłatę.
  8. Zniesienie istotnej różnicy między postępowaniem upominawczym, a europejskim postępowaniem nakazowym zlikwiduje zjawisko tzw. dyskryminacji odwrotnej, czyli stawiania podmiotów wewnętrznych w sytuacji gorszej niż wynikająca ze unijnych regulacji w stosunkach transgranicznych.
  9. Bardziej aktywny udział referendarza w "przedprocesowym" załatwianiu spraw oraz ich prejudycjalny charakter przyczyni się - przy okazji - do lepszego przygotowania kandydatów na stanowiska sędziowskie.

4. Warunki powodzenia
  1. Przedstawionych propozycji nie można uważać za cudowny lek na całe zło. Jest to drobny krok na drodze do usprawnienia postępowań sądowych w sprawach cywilnych.
  2. Osiągnięcie zakładanych korzyści zależy od zaistnienia czynników dodatkowych, prócz samej zmiany przepisów procesowych: a) stopniowego zwiększania ilości etatów referendarskich w wydziałach procesowych sądów rejonowych i okręgowych, b) spopularyzowania wiedzy o nowych instytucjach prawnych w społeczeństwie, c) czytelność wezwań i pouczeń sądowych[3].
  3. Skuteczność wprowadzonej nowelizacji (jej wpływ na załatwialność spraw poza rozprawą) powinna być przedmiotem okresowej analizy postlegislacyjnej[4]. Jeśli doświadczenia będą pozytywne, będzie można stopniowo pogłębiać zmiany, np. wprowadzając obligatoryjność postępowania pojednawczego w niektórych kategoriach spraw.
  4. Należy zapobiec wypaczeniu istoty wprowadzanych do procedury zmian przez tryb i metody administracyjnego nadzoru. Jeśli referendarz będzie w jakikolwiek sposób premiowany za to, że w jego referacie jest więcej ugód zawartych, albo mniej wpływa sprzeciwów od nakazów, to może to negatywnie wpłynąć na realizację zakładanych celów projektu.


[1] G. Karcz, „Przedsądy referendarskie” jako głos w dyskusji nad unormowaniem systemu powoływania osób sprawujących władzę sądowniczą, MPr 11/2008.

[2] zob. pkt 2.2.2. dokumentu Zakres kompetencji referendarza sądowego. Doświadczenia, wnioski, rekomendacje, OSRS, marzec 2011.

[3] Zob. raport HFPCz pt. Komunikacja sądów z obywatelami. Nawet najlepsza oferta ochrony prawnej nie zostanie wykorzystana, jeśli władza publiczna nie zadba o jej zrozumiałość dla obywateli.

[4] Zob. wypowiedź E. Polkowskiej podczas spotkania zespołu „Sprawne i służebne państwo” w ramach Forum Debaty Publicznej poświęconego tematowi „System stanowienia prawa” w dniu 5 maja 2011 r. w Kancelarii Prezydenta (stenogram - str. 53).